Epoki literackie następują na zasadzie przeciwieństw. Jedna następuje po drugiej, stanowiąc jej zaprzeczenie. Poddając w wątpliwość założenia swej poprzedniczki, kreując nowe spojrzenie na świat. Teoretyk literatury – Julian Krzyżanowski, sporządził obrazującą to zjawisko sinusoidę, która przedstawia zachodzące, w ramach literackich epok, zmiany.
1863 rok przynosząc upadek powstania styczniowego na ziemiach polskich, jednocześnie stał się zakończeniem pewnego rozdziału literackiego. Oczywiście umownym, jak wszystkie cezury. Rozpoczęty wydaniem tomiku Adama Mickiewicza „Ballady i romanse”, a w szczególności ukonstytuowany balladą „Romantyczność”, romantyzm zakładał prymat uczuć. Sensualizm, był główna ideą tej epoki, która wyżej stawiała wiarę i uczucie, niż zimne, racjonalne spojrzenie. Taki punkt widzenia był zbieżny z panującym wśród Polaków nastrojem.
Następujące, jeden po drugim, zrywy niepodległościowe, były bardzo romantyczne. Pozbawione racjonalnych przesłanek, bez przygotowania. Poza powstaniem listopadowym, które jeszcze posiadało wojskowe opracowanie, wszystkie pozostałe stanowiły wybuch emocji. Garstki kiepsko uzbrojonych powstańców zamierzały się na Rosję, z całą jej potęgą militarną. To nie mogło się udać. Kończące tę epokę powstanie styczniowe, było w tym względzie, doskonałym przykładem.
Do tego romantycy kreowali kult jednostki. Wybitnej, walczącej, poświęcającej się, cierpiącej. Cierpiącej i zbawiającej przez to uciemiężony naród. Konrad Wallenrod, Kordian, Konrad – bohaterowie, którzy przez swoje jednostkowe zrywy walczyli o zbawienie i wyzwolenie narodu. Najwyższym ukoronowaniem takiego światopoglądu była idea mesjanistyczna. Polska Chrystusem narodów. Polska, umęczona i zniewolona, swoim cierpieniem miała przynieść wolność innym od jarzma niesprawiedliwości.
Pogląd taki z czasem, na coraz bardziej zniszczonych i pozbawionych najbardziej wartościowych obywateli terenach polskich, zaczął budzić sprzeciw. Po klęsce styczniowej, do głosu doszło pokolenie, które w miejsce kultu cierpienia i poświęcenia, zaproponowało etos pracy. Pracy jako lekarstwa i jedynego remedium na tragiczną sytuację. Na swych sztandarach nieśli nowe hasła: pracy organicznej i pracy u podstaw.
Co to praca organiczna?
W miejsce owej romantycznej, wybitnej jednostki pojawiła się idea jedności. Całe społeczeństwo, jako jeden wielki organizm, pracujące wspólnie dla dobra ojczyzny. Swą pracą, ponad podziałami, zmierzające do odbudowania gospodarczego, a także do odzyskania niepodległości. Bez względu na pochodzenie, bez względu na status społeczny, wszyscy wspólnie powinni koncentrować się na osiągnięciu celu.
Już nie poprzez sensualistyczne i duchowe natchnienie, ale przez zimną, racjonalną pracę. Pracę, która będzie odbudowywała każdy sektor zniszczonego przez liczne powstania państwa. I bez znaczenia, czy jest to chłop, kupiec, Żyd, czy Polak. Wszyscy powinni mieć jedne cel przed oczami.
Pozytywiści, w odróżnieniu od swoich poprzedników, dostrzegli też złożoność ówczesnego społeczeństwa. Nie jako jednorodnego organizmu, na czele którego stoją owe wybitne jednostki. Dostrzegli niesamowity podział ludności. Przeważające masy niewykształconego chłopstwa, biedoty zagubionej pomiędzy pałacami wielkich miast. Najbardziej oświeceni zauważali, że właśnie tutaj tkwi klucz do sukcesu.
Wprowadzenie wiedzy i oświaty pomiędzy tych ludzi, pomoże im dołączyć do wspólnego dzieła. Praca u podstaw. Uwłaszczenie chłopów był też jednym z tych elementów. Dostrzegali konieczność wyedukowania tych do tej pory odtrąconych, żyjących na marginesie. Wyciągnęli naukę, ze zrywów narodowościowych, które poza Powstaniem Kościuszkowskim, nie wykorzystywały, tkwiącego w najbiedniejszych obywatelach, potencjału.
Innym istotnym elementem, jakże współczesnym, było zwrócenie uwagi na sytuacje kobiet w Polsce. Stanowiąc w pewnym sensie podbudowę późniejszych ruchów emancypacyjnych, pozytywiści zauważali konieczność dopuszczenia kobiet do aktywnego udziału w życiu publiczny. Zdjęcia ich z piedestału, na którym ustawili je romantycy. Zapewnienia im dostępu do pracy, do zarobków – uniezależnienie od mężczyzn.
Analizując ten okres i zastanawiając się nad ową pracą u podstaw, zadając sobie pytanie, co to praca organiczna, możemy zauważyć paralelę do czasów nam współczesnych. Podobnie czujemy wszechobecny kult pracy, potrzebę wspólnego dążenia do osiągnięcia sukcesu. Młodzież, teraz jak rzadko wcześniej, zdaje sobie sprawę, że tylko gruntowne wykształcenie umożliwi jej lepszą przyszłość. Kobiety, również muszą walczyć o swoje prawa. Po epoce solidarnościowego zrywu, znowu żyjemy w świecie pozytywistycznych idei.