Pierwszym mieszkaniem młodych ludzi bywa często kawalerka mająca nierzadko zaledwie dwadzieścia metrów kwadratowych. O ile ktoś chce zamieszkać zupełnie sam – to rozwiązanie będzie jak najbardziej zadowalające. Gorzej, gdy na tak małym metrażu zmieścić się musi rodzina z małym dzieckiem. Kawalerki, zgodnie ze swoją nazwą, są najodpowiedniejszym pomysłem na mieszkanie dla singli, osób chcących mieszkać wyłącznie w pojedynkę. W takich warunkach można sobie zorganizować oddzielny kąt do pracy i do życia.
Odpowiedni dobór mebli, gadżetów domowych oraz dodatków sprawi, że mimo natłoku poszczególnych elementów we wnętrzu uda się zachować jakiś ład i porządek. W dwudziestometrowych kawalerkach obok ciasnych kuchni są jeszcze maleńkie łazienki. Wstawiać tam duże wanny jest przesadą, w wielu przypadkach wanna w takiej łazience po prostu się nie zmieści. Trzeba więc zainwestować w skromna kabinę prysznicową. Dzięki temu znajdzie się w maleńkiej łazience także miejsce na zlew i toaletę.
Mieszkanie w skromnej kawalerce, nawet przy świadomości, że jest już ona nasza ciasna, ale własne, niesie ze sobą mimo wszystko trochę ograniczeń. Nie za bardzo można zaprosić grupę znajomych, przyjaciół na domową imprezę. No, chyba, że lubią przesiadywać w ciasnocie i przy otwartym oknie, by było czym oddychać. Gdy taką kawalerkę odwiedzają dwie osoby, już robi się ciasno.
Właściciel takiego mieszkania wszelkie imprezy w większym gronie zmuszony jest przenosić do lokali do tego przeznaczonych. Może to i lepiej, bo potem nie trzeba sprzątać całego mieszkania po wizycie gości. Kawalerski dwadzieścia metrów kwadratowych poleca się malować w słonecznych i jasnych kolorach. Zbyt ciemne kolory aranżacji, a także mebli wpłyną na to, że pomieszczenie będzie się nam wydawało jeszcze ciaśniejsze, niż w rzeczywistości. Takie wrażenie u wielu osób powodować może klaustrofobię. Większość mieszkańców kawalerek taki sposób egzystowania uznaje za tymczasowy. Dążą w kierunku zdobycia i zakupu mieszkań o większych metrażach.